Egzamin państwowy był zwykle organizowany 3 razy w roku. W 2020 roku miały być aż 4 sesje. Tak się nie stało.
Egzamin certyfikatowy w 2020 roku
Pierwsza sesja odbyła się w styczniu. O koronawirusie już coś słyszeliśmy, ale był daleko i nie wydawał się groźny.
Druga sesja była w marcu. Koronawirus dotarł do Europy, a kilka dni przed egzaminem dowiedzieliśmy się o pierwszym zachorowaniu w Polsce. Robiło się trochę strasznie, ale maseczek nikt nie nosił. W trakcie sprawdzania prac pisemnych po egzaminie dowiadywaliśmy się o zawieszeniu zajęć w szkołach i na uniwersytetach, a ze sklepów znikały pewne produkty (papier toaletowy, mydło, ryż).
Pierwszego kwietnia, czyli w Prima Aprilis, dowiedzieliśmy się, że egzaminu planowanego na czerwiec nie będzie. W czerwcu pewnie mógłby się odbyć, ale to spore wyzwanie organizacyjne. Organizacja trwa kilka tygodni, a w kwietniu i maju praca w większości odbywała się zdalnie.
Latem sytuacja się poprawiła. Mogliśmy podróżować, organizować wesela, uprawiać sport, maseczki nosiliśmy tylko w sklepach i urzędach. Rok szkolny zaczął się normalnie – bez zdalnego nauczania. Egzamin zaplanowany na październik wydawał się być możliwy do przeprowadzenia i niezagrożony.
Kto pierwszy ten lepszy
Wielu chętnych czekało na to, żeby się zapisać. Zapisanie się na egzamin nie było łatwe. Część ośrodków od razu ogłosiła, że nie będzie organizować egzaminu. W końcu ukazała się lista miejsc, gdzie będzie można przystąpić do egzaminu w październiku i było ich dość dużo. Niestety znacznie mniej niż osób, które chciały się zapisać.
Zapisy odbywają się online. Każdy ośrodek wyznacza datę otwarcia zapisów (np. 18 sierpnia o 12:00). W niektórych przypadkach miejsca kończyły się w 4, a nawet w 2 minuty. Tak naprawdę szczęście i możliwości Internetu decydują o tym, czy uda Ci się zapisać na egzamin.
Łatwo się domyślić, że nie wszystkim udało się zapisać lub zapisali się, ale nie w mieście, w którym mieszkają, tylko 200, 300 lub więcej kilometrów dalej. W takiej sytuacji do niemałej opłaty za egzamin należy jeszcze doliczyć koszt dojazdu oraz noclegu, a także czasem zaplanować wolne w pracy i opiekę nad dziećmi.
Egzamin zbliżał się wielkimi krokami. Niektórzy zapisani przygotowywali się do niego na kursach. Między innymi na kursach online w Doskonale.
Wielu osobom kurs jest potrzebny, ale nie ma się co oszukiwać, kurs także kosztuje.
Niedługo przed egzaminem zmieniła się sytuacja epidemiologiczna. Z dnia na dzień przybywało zakażonych. Dobowe raporty mówiły o 7000-8000 tysiącach. Tydzień przed egzaminem cała Polska została uznana za żółtą strefę, a niektóre miejsca (w tym duże miasta zostały strefą czerwoną). Wróciły restrykcje i nakaz noszenia maseczek.
Egzamin wydawał się możliwy do przeprowadzenia, ale oczywiście z zachowaniem tak zwanego reżimu sanitarnego. W czwartek przed egzaminem ogłoszono kolejne zmiany i pół Polski znalazło się w czerwonej strefie. Nowe przepisy miały wejść w życie w sobotę oraz w poniedziałek. Rozporządzenie w tej sprawie pojawiło się jeszcze później. Nikt nie był pewny, czy egzamin można zorganizować. Niektóre ośrodki odwołały go już w środę, inne w czwartek lub w piątek w południe. Niektóre dopiero w piątek późnym wieczorem, po opublikowaniu kolejnego rozporządzenia.
Państwowa Komisja nie odwołała egzaminu. W każdym przypadku była to decyzja konkretnego ośrodka egzaminacyjnego. Z pewnością decyzja bardzo trudna.
Dla zdających odwołanie egzaminu było szokiem, chociaż pewnie każdy liczył się z taką ewentualnością. W wiadomościach, które otrzymałam od moich kursantów było dużo emocji. Były też pytania o to, co dalej. Większość ośrodków daje możliwość wyboru: zwrot pieniędzy lub rezerwacja miejsca na kolejny egzamin (najbliższa sesja egzaminacyjna zaplanowana jest na 30-31 stycznia 2020). Plany planami, ale nie możemy mieć pewności, że sytuacja się nie powtórzy.
Wnioski
Na egzamin w styczniu będzie bardzo trudno się zapisać.
Powstają petycje do odpowiedniego ministerstwa, w których osoby potrzebujące certyfikatu, które od dłuższego czasu nie mogą przystąpić do egzaminu, domagają się zorganizowania dodatkowych sesji egzaminacyjnych. Warto podpisać taką petycję, ponieważ nawet przed COVID-19 egzamin, który pozwala uzyskać certyfikat, nie był łatwo dostępny. Również ośrodki egzaminacyjne zwróciły się do administracji publicznej z prośbą o wpisanie do stosownych rozporządzeń możliwości organizowania egzaminów państwowych z języka polskiego.
Petycję znajdziecie w grupie Zdaj egzamin z języka polskiego.
Zapraszam Was do grupy, jeśli jeszcze w niej nie jesteście. Wspieramy się tam w przygotowaniach do egzaminu. Wszystko odbywa się pod moim okiem, czyli pod okiem lektorki języka polskiego, która wiele razy uczestniczyła w egzaminie jako członek komisji egzaminacyjnej.
Najnowsze komentarze